Słubice i Frankfurt nad Odrą są miastami uważanymi dziś za wzór polsko-niemieckiej
współpracy ponad granicami. Słubickie Collegium Polonicum jest wspólną placówką
naukowo-badawczą dwóch partnerskich uniwersytetów: polskiego Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz niemieckiego Uniwersytetu Europejskiego
Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Dodatkowo,
te europejskie miasta stały się szczególnie
atrakcyjne za sprawą, uchwalonego w 2000 roku, programu: „Koncepcja Zintegrowanej Strategii: Słubice i Frankfurt nad Odrą 2003”.
Jednym z rezultatów tego programu był między innymi projekt: Europagarten – Ogród Europejski 2003, składający
się z
13 parków i ogrodów zbudowanych we
Frankfurcie i Słubicach. Posadzono
ponad 800 drzew, setki krzewów i setki metrów żywopłotów. W sumie około 17 mln
euro zainwestowano po samej niemieckiej stronie.
Największy
z zaplanowanych parków powstał na 20
hektarowej odrzańskiej wyspie Ziegenwerder - Kozi Ostrów. To tu
wracamy po 10 latach od jego zbudowania by zbadać jak radzi sobie z czasem.
Wyspa Ziegenwerder
zawdzięcza swą nazwę kozom, które wypasali tu odrzańscy rybacy w zeszłych
stuleciach. Okoliczna ludność także
korzystała z Koziego Ostrowu zbierając rosnącą tu wiklinę i kosząc siano na
nadrzecznych łąkach.
W XIX i XX wieku na wyspie powstały także miejskie plaże. Większość
z nich została jednak usunięta podczas przekształcania wyspy w Ogród Europejski.
Porośnięta starymi drzewami wschodnia część wyspy pozostała niemalże nienaruszona.
Zarośla trzcin, turzyc i sitów stanowią bezpieczne siedlisko dla wodnego
ptactwa. Zachowany starodrzew to świetne miejsce gniazdowania dla ptactwa
śpiewającego. Nie brakuje też nietoperzy spędzających tu letnie miesiące. Ta część
wyspy podlega regularnym zalewom podczas wiosennych i jesiennych powodzi.
Część
zachodnia natomiast została przekształcona w park i promenadę otoczoną
pokaźnych rozmiarów rabatami i założeniami ogrodowymi. Gdy uroczyście otwarto Europagarten 2003, na
wyspie Ziegenwender można było usiąść pod palmami, wsłuchać się w szum fal Odry
i podziwiać przyrodę nadodrzańskiego krajobrazu.
Liczni artyści zaprojektowali tu
przeróżne wnętrza ogrodowe i parkowe. Powstał też teatr na świeżym
powietrzu, otoczony ligustrowym żywopłotem, kawiarnia, kino plenerowe oraz duży
plac zabaw.
Nie chciano
zorganizować tu typowej wystawy ogrodniczej, ale festiwal kulturowy. Latem odbywają się tu ciekawe wydarzenia w ramach „Lata na Wyspie”, między
innymi, występy Opery Odrzańsko-Sprewskiej.
Pod koniec pierwszego
roku tymczasowo posadzone palmy, zafundowane przez francuskie miasto Nimes,
partnera Frankfurtu, wróciły do cieplejszego klimatu, a park na wyspie pozostał.
Po upływie kilkunastu lat od otwarcia, dojrzalszy już park odkrywamy na nowo i przy tym sprawdzamy jak funkcjonują parkowe założenia i jak radzą sobie z upływającym czasem,
zwłaszcza że koszty utrzymania niektórych urządzeń, konstrukcji drewnianych i
sceny już dawno przekroczyły przeznaczony na ten cel budżet.
Most Północny nad odnogą Starej Odry
Wchodząc na wyspę nowoczesnym Mostem Północnym przy
Europaplatz, możemy podziwiać przepływającą pod nim odnogę Starej Odry. Tu
zaczyna sie droga Herrmanna Weingärtnera, biegnąca wzdłuż wyspy i dzieląca ją na
część wschodnią i zachodnią.
Tuż za mostem można wybrać kierunek zwiedzania
wyspy: nadbrzeżną trasą naturalistyczną lub parkową alejką. Idąc na wprost, i
schodząc schodami nad brzeg Odry trafia się na ziemną, utwardzoną ścieżkę
wiodącą wzdłuż samego brzegu rzeki. Przy moście istnieje też specjalne zejście
dla osób na wózkach, pozwalające im na bezpieczne i łatwe dotarcie do nadbrzeżnej
trasy.
Trasa ta zapewnia dostęp do licznych podprądowych ostróg wybudowanych w
minionych wiekach wzdluż brzegu Odry. Ostrogi używane są przez wędkarzy oraz mogą
służyć za punkty widokowe pozwalające także na bezpośredni kontakt z wielką rzeką.
Wzdłuż trasy mijamy aleję olbrzymich, niestety zamierających już topoli, którym
drastycznie zredukowano korony, śmiertelnie je przy tym osłabiając. Trafiamy wkrótce
na jedyną zachowaną plażę nadodrzańską.
Za plażą trasa nadbrzeżna zatacza łuk i
spotyka się z drogą Herrmanna Weingärtnera w pobliżu Mostu Południowego, drugiego
połączenia ze stałym lądem. Przyrodnicza trasa edukacyjna i ścieżka zdrowia
położone są na południowym krańcu wyspy. Zalecane jest trzymanie się tras i nie
odchodzenie od nich – liczne ślady żerujących dzików sugerują, że mieszka ich na
wyspie sporo.
Topole wzdłuż brzegu Odry zamierają po drastycznej redukcji koron
Alternatywną trasą, wiodącą bezpośrednio do
założeń ogrodowych jest droga Herrmanna Weingärtnera. Jest to promenada, o przyjemnej
do chodzenia, utwardzonej nawierzchni ziemnej.
Krawężniki z granitu z jednej
strony, i pas granitowej kostki z dugiej, oddzielają alejkę od lasu i
wydzielają miejsca na ławki. Każda alkowa z ławką otoczona jest niskim
żywopłotem z ligustra. Po 10 latach widać już, że ligustrowe żywopłoty zdały
egzamin jedynie w słonecznych miejscach.
Warto zwrócić uwagę na mijane drzewa.
Każde z nich ma tabliczkę z numerem i jest zarejestrowane na liście
inwentaryzacyjnej. Większość to rodzime gatunki dębów, grabów, wiązów i klonów.
Bliżej wody zdarzają się, już uznawane za inwazyjne, kolonie jesionów
pensylwańskich, klonów srebrzystych i klonów jesionolistnych.
Pierwszymi napotkanymi wnętrzami parkowymi wzdłuż promenady
są Gaj Europejski i Teatr za Żywopłotem. Ściany z żywopłotów otaczają trawnik i
tworzą zielone wnętrze. Mieszczą się tu, między innymi, jedyna kawiarnia i
toaleta, zamknięte w czasie sezonu zimowego. Rozległy plac służy za miejsce
kina plenerowego i jako scena do weekendowych występów teatralnych i
muzycznych, w tym koncertów muzyki klasycznej i jazzowej, oraz pokazów
flamenco.
Alejka Herrmanna Weingärtnera łączy południowy i połnocny skraj Koziego Ostrowu
Na tyłach teatru i kina plenerowego położony
jest plac zabaw zaprojektowany i zbudowany przez Jürgena Bergmanna z Zentendorf
koło Drezna.
Plac zdaje się być wtopionym w otaczającą przyrodę. Tajemnicze przejścia
rozchodzą się między drzewami i tworzą sieć drewnianych pomostów, nieco
wzniesionych ponad runem leśnym.
Wśród drzew znajduje się fantazyjna kompozycja
z porozrzucanych drewnianych skrzyń. W skrzyniach, w głębi zarośli i na samych
drzewach pochowane są przeróżne przedmioty, które mają być odnajdywane przez
gości parku. Zaplanowano również przyrządy do gier zręcznościowych i do
wspinaczki.
Wszystkie elementy zbudowano z drewna, więc upływ czasu jest tu wyraźnie
dostrzegalny. Choć pouczającą jest obserwacja przyrody
pochłaniającej dzieło człowieka, pewnie już niedługo drewniane pomosty nie będą
spełniały wymogów bezpieczeństwa i będą wymagały kapitalnego remontu,
zamknięcia, lub ustąpią miejsca nowej inscenizacji.
Tymczasowość tego miejsca
zmusza do refleksji i daje poczucie, że nie wszystko musi być wykonane tak, by
twało wieki. Niedługo powstaną tu miejsca na nowe pomysły.
Przemijający czas można też odczuć w innych miejscach parku. Znakomity pomysł na wykorzystanie starych kłód drewna do
stworzenia parkowych siedzisk nie tylko pozwala na zmniejszenie kosztów materiałów
i transportu, ale umożliwia zachowanie naturalnych zasobów na miejscu.
Kłody
pomału rozkładają się, widać już na nich liczne owocniki grzybów. W taki sposób
użyteczność ściętego drzewa zostaje przedłużona o następne 10 – 15 lat. Widać,
że artyści i projektanci tworzący Europagarten na wyspie kierowali się zasadami
zrównoważonego rozwoju.
Na ławach z kłód pozyskanych podczas wycinki drzew w parku pojawiły się owocniki grzybów
Za placem zabaw napotykamy na szereg interesujących ogrodowych wnętrz. Temat rzeki został przedstawiony w kilku kompozycjach. Trzy
symboliczne ogrody, w kształcie wstęg o szerokości 6 metrów i 60 m długości, Źródło, Bieg Rzeki oraz Ujście, reprezentują
trzy linie Hanzeatyckie.
Jest to
nawiązanie do tradycji Frankfurtu należącego niegdyś do związku wolnych miast
Hanzy. Te trzy wstęgi przecinają gęstwinę lasu w zachodniej części promenady.
Miały otwierać się na panoramę Starej Odry, jednak z biegiem czasu owe osie
widokowe zostały zasłonięte przez bujną roślinność.
Ogród
Źródło przedstawia dolinę rzeczną otoczoną wilgotnymi ścianami. Ściany, a także
kolumny porośnięte egzotycznie wyglądającym kokornakiem, zbudowane są z
gabionu, drucianych koszy wypełnionych kamieniami. Kamienne kolumny potęgują
wrażenie kanionu.
Woda ustawicznie nawilża ściany i roślinność na nich rosnącą.
Płytkie koryta wzdłuż ścian wypełnione są wodą wypływającą z głębokiej studni
na początku linii hanzeatyckiej. Po przepłynięciu przez dolinę woda ta trafia
do Starej Odry.
Gęste zarośla z paproci i języczek wypełniają podłużne
kwietniki zbudowane z zardzewiałej stali Cor-Ten. Ogród doskonale prezentuje
się nawet przy minimalnej pielęgnacji.
Ogród Źródło jest metaforą doliny rzecznej
Kompozycja Bieg Rzeki przedstawia krajobraz
otaczający płynącą rzekę. W zależności od rodzaju brzegu, urwistego czy łagodnego,
użyto betonu, zardzewiałej stali Cor-Ten oraz roślin.
Woda przepływająca przez
utworzone koryta w dynamiczny sposób ukazuje charakter rzeki oraz różne rodzaje
nurtu, od łagodnego po wartki, a stalowe śluzy umożliwiają zwiedzającym zabawę
i przekierowywanie wody do różnych koryt.
Wypełnione bodziszkami, żurawkami i
liliowcami rabaty, równoważą powierzchnie utwardzone. Malownicze, dojrzałe
kompozycje roślinne utworzyły swego rodzaju siedlisko, nie wymagające
ingerencji ogrodników.
Kompozycja Bieg Rzeki jest interpretacją krajobrazu meandrującej Odry
Delta Ujścia to kompozycja zbudowana z
gęstych kęp trzciny i otaczającego je piasku. Trzcina reprezentuje zarośla
nadrzeczne, a otaczający ją piasek symbolizuje wodę.
Kępy trzcin rozrzedzają
się w pewnym momencie i ustępują miejsca sztucznej plaży wyposażonej w
drewniane leżaki, i stanowiącej początek Ogrodów na Rzece, zaprojektowanych
przez berlińską pracownię architektury krajobrazu Schirmer – Partner.
Delta Ujścia kończy się fragmentem piaszczystej plaży
Tu pośrodku
stoi drewniany pawilon. Służy on za miejsce odpoczynku i świetny punkt
widokowy. Otoczony symbolicznym mokradłem, pawilon jest nieco wyniesiony ponad
poziom ziemi i połączony z resztą ogrodu drewnianymi kładkami.
Ogród na Rzece
to krajobraz nadbrzeżny, przedstawiony jako mozaika przenikających się rabat
bylinowych i nawierzchni z sypkich materiałów takich jak piasek, żwir, grys i
tłuczeń. Te nawierzchnie mają sprawiać wrażenie ruchu i fal.
Po latach jednak
zamysł ten nie sprawdził się. Nawierzchnie sypkie poprzerastane przez rośliny
utraciły swą płynność. Same rabaty zostały zdominowane przez agresywniejsze
gatunki i pomału stają się monokulturą rudbekii, która rozrasta się i wszędzie
rozsiewa.
Sypki żwir i tłuczeń są nieokiełznane i rozsypując się wokół
wprowadzają nieład i chaos. Brak stałej pielegnacji w takich przypadkach zaciera
zamierzenia projektantów.
Ważną jest też obserwacja otaczającej przyrody i
umiejetność współistnienia z nią. Wygląda na to, że nie można pogodzić stada
dzików zamieszkujących wyspę i rozległych, wypielęgnowanych trawników
zaplanowanych przy ogrodach. Zwierzęta regularnie w nich ryją w poszukiwaniu
żeru.
Drewniany pawilon w Ogrodzie na Rzece
Świetna lokalizacja, różnorodność pomysłów,
miejsca do spacerów i odpoczynku oraz ogrody w połączeniu z przestrzeniami
służącymi za scenę do wydarzeń kulturalnych na otwartym powietrzu sprawdziły
się znakomicie.
W pierwszym okresie po otwarciu nowego parku liczba
zwiedzających przerosła oczekiwania organizatorów. Z biegiem czasu częstotliwość
wydarzeń spadła, niemniej wyspa jest ciągle miejscem regularnie odwiedzanym.
Dobre połączenie z centrum Frankfurtu i bliskość Słubic są atutem.
Mimo, że
miastu brakuje funduszy na utrzymanie parku, i widać już pogarszający się stan
parkowej infrastruktury, jest on bardzo ciekawym, wartym odwiedzenia miejscem.
Podsumowując obserwacje, można bez
trudu stwierdzić, które elementy architektury krajobrazu sprawdzają się i zdają
egzamin mimo przemijającego czasu.
Kompozycje roślinne są trwałe, gdy ich skład
gatunkowy jest tak dobrany, by utworzyły one zbiorowisko, gdzie osiągnięta
zostaje równowaga biologiczna. Gdy w skład kompozycji wchodzą gatunki
expansywne, prędzej czy później zdominują one całe założenie roślinne.
Nie
sprawdziły się też wypielęgnowane trawniki, które są regularnie niszczone przez
zamieszkujące wyspę dziki. Łąka byłaby bardziej odpowiednim rozwiązaniem w tej
sytuacji.
Sypkie materiały, jak piasek czy żwir,
wymagają dużych nakładów pracy, żeby utrzymać je w stanie zamierzonym przez
projektantów. Natomiast utwardzone powierzchnie ziemne sprawdzają się lepiej i są
łatwe w utrzymaniu. Kostka granitowa zawsze wygrywa z czasem, jak i fachowo
przygotowane betonowe nawierzchnie.
Gabionowe kosze wypełnione kamieniami
trzymają się dobrze i nie widać po nich upływu kilkunastu lat. Ciekawym i nieruszonym
przez czas i pogodę materiałem jest tu zardzewiała stal Cor-Ten.
Europagarten 2003 jest pouczającym przykładem na to,
co trzeba brać pod uwagę przy projektowaniu parków. Należy większą uwagę
poświęcić temu, jak nowo urządzony park będzie funkcjonował w dalszych latach,
wziąć pod uwagę okres przez jaki ma służyć i dobrać do niego odpowiednie
rozwiązania i materiały, uwzględniając realistycznie dostępne środki na
zbudowanie parku, a także na dalszą pielęgnację i prace niezbędne do utrzymania
założeń roślinnych, urządzeń i nawierzchni oraz przewidzieć jak te koszty będą
się zmieniać wraz z upływem czasu w kolejnych latach eksploatacji parku.