Dzięki
otaczającej nas przyrodzie żyje się nam lepiej i zdrowiej. Drzewa, szczególnie
te stare, dają nam niezliczone korzyści. Począwszy od ochładzania, nawilżania i
oczyszczania powietrza, po bycie siedliskiem tak mile widzianych ptaków. Każdy
skrawek murawy czy łąki to tętniąca życiem mozaika roślin, odwiedzana i
zamieszkała przez owady i ptaki. Zielone, nieskażone otoczenie zachęca do spędzania
czasu na świeżym powietrzu.
Jako architekci krajobrazu jasno widzimy wartość
przyrody, a wiedząc, że samopoczucie i zdrowie człowieka są z nią ściśle
związane, w procesie projektowym zawsze dajemy pierwszeństwo rozwiązaniom
dążącym do poszanowania istniejących zadrzewień, przeciwdziałania erozji,
oszczędzania wody oraz tworzenia warunków, gdzie przyroda i człowiek mogą harmonijnie
współistnieć.
Ośrodki
miejskie potrzebują i zawsze będą potrzebowały terenów parkowych. Podczas gdy deweloperzy uszczuplają zasoby publicznej zieleni i otwartej przestrzeni, w tkance miejskiej wyłaniają się tereny postindustrialne, miejsca
po składowiskach odpadów i inne zdegradowane obszary, które można zamienić w
wartościowe tereny zieleni i zwrócić je mieszkańcom, pod warunkiem że podda
się je restytucji ekologicznej.
Clearview to dzielnica na obrzeżach Filadelfii, gdzie przez dziesiątki lat znajdowało się olbrzymie składowisko odpadów, także
tych toksycznych. Po jego zamknięciu pozostał obszar, który dzięki restytucji mógł zostać na nowo zagospodarowany i oddany lokalnej
społeczności. W trakcie konsultacji społecznych mieszkańcy wyrazili
potrzebę przekształcenia dawnego wysypiska na park.
Zaprojektowana przez nas restytucja objęła nie tylko odbudowę szaty roślinnej i odtworzenie właściwych siedlisk,
ale także oczyszczenie skażonej gleby. Osiągnęliśmy to poprzez zastosowanie naturalnych filtrów
i blokadę skażonych wód podskórnych wcześniej zasilających i
zanieczyszczających przepływający przy samym składowisku potok.
Projekt postindustrialnej dzielnicy Port Richmond obejmował również restytucję ekologiczną
Natomiast
w samej Filadelfii w dzielnicy Port Richmond zaprojektowaliśmy restytucję ekologiczną postindustrialnych terenów położonych nad rzeką Delaware. Zdegradowane nabrzeże zostało tam odcięte autostradą od miasta z jednej strony, a przez instalacje przemysłowe od terenów zalewowych z drugiej.
Zaplanowaliśmy w Port Richmond odbudowę połączeń między miastem i rzeką, tak aby stworzyć tam atrakcyjne warunki do mieszkania i
odpoczynku. Konieczna restytucja objęła, między innymi, przywrócenie rodzimej roślinności, biologiczne
uzdatnienie gleby i zastosowanie naturalnych roślinnych filtrów do oczyszczania
wód opadowych przelewających się z systemu miejskiej kanalizacji. Przygotowany projekt umożliwia mieszkańcom dostęp do rzeki, a rzece do jej terenów zalewowych.
Zachowanie
istniejących siedlisk, w szczególności starych drzew, a także ukształtowania
terenu jest z przyrodniczego punktu widzenia niezmiernie ważne. Czym mniejsza
ingerencja w istniejący system tym lepiej.
Przystępując do zaprojektowania prywatnego ogrodu w Bryn Mawr w Pensylwanii postawiliśmy sobie za cel zachowanie olbrzymiego dębu czerwonego zajmującego honorowe miejsce na rozległym trawniku. Aby to osiągnąć, zastąpiliśmy część trwanika wielogatunkową mozaiką roślin okrywowych. Dobraliśmy takie rośliny, które nie będą wymagały nawadniania, które stanowi zagrożenie dla starego drzewa przystosowanego do miejscowych warunków glebowych. Nową
ścieżkę, na płytkiej podbudowie, bez krawężnika, odsunęliśmy odpowiednio daleko
od sędziwego drzewa, tak by nie uszkodzić jego systemu korzeniowego.
Tak jak ten wiekowy dąb,
na zagospodarowywanych terenach znajdują się często grupy
drzew, zagajniki, fragmenty zakrzewień lub muraw. Te niezwykle cenne przyrodniczo elementy zastanego krajobrazu często są niemożliwe do zastąpienia lub odtworzenia, dlatego zasługują na zachowanie i ochronę. Osiągamy to poprzez uwzględnienie i wykorzystywanie ich w projekcie już na samym starcie procesu planowania.
Projekt prywatnego ogrodu w Bryn Mawr podporządkowano potrzebie zachowania i ochrony starego dębu
Nawet
jeśli otacza nas pozostawiający dużo do życzenia krajobraz, na który tak naprawdę
nie mamy wpływu jako jednostki, to zawsze możemy zrobić coś dobrego dla
środowiska we własnym ogrodzie. Można to osiągnąć urządzając ogród symbiotyczny, przyjazny przyrodzie i ludziom.
Na Zielonych Wzgórzach w Słubicach, już
podczas budowy domu, właściciele tak zorganizowali prace, by nie uszkodzić
żadnego istniejącego drzewa ani muraw kserotermicznych otaczających powstający
budynek. Teren wokół nowego budynku zaplanowaliśmy tak by stworzyć przestrzeń dla rodzimych gatunków flory i fauny.
Stawek umiejscowiony blisko domu to miejsce spotkań domowników z
ptakami i zwierzętami korzystającymi z wody i bujnej roślinności. Zamiast trawników w ogrodzie będą sprzyjające dzikiej
faunie murawy kserotemiczne i łąki kwietne; zamiast tradycyjnych rabat swobodne mozaiki
kwitnących bylin. Rolę sadu a zarazem żywopłotu zapewniającego użytkownikom prywatność przejmie czyżnia, w której będą rosły
stare odmiany jabłoni, śliw i grusz razem z głogami, czarnym bzem, dereniem
jadalnym, tarniną i dzikimi różami. Tak różnorodny ogród symbiotyczny zaspokoi potrzeby tak właścicieli jak i dzielących z nimi tą przestrzeń zwierząt i roślin.
Prywatny ogród symbiotyczny na Zielonych Wzgórzach w Słubicach
Zmieniający się klimat zobowiązuje nas do poszukiwania i stosowania
rozwiązań, które zneutralizują lub zminimalizują tych zmian skutki. Podnosząca
się temperatura, okresy suszy a zarazem coraz częstsze nawalne deszcze
wywierają bardzo duży wpływ na krajobraz.
Projekt dla kampusu Uniwersytetu
Temple w Ambler to nasza propozycja rozwiązań uwzględniających skutki zmian klimatu ze
szczególnym naciskiem na gospodarkę wodną. Plan nowego
zagospodarowania kampusu powstał po analizie zlewni pobliskiej rzeki
Wissahickon, jej okresowych dopływów oraz zarejestrowanych schematów opadów.
Zaproponowaliśmy
rozwiązania, dzięki którym wody opadowe spływające z terenu uniwersytetu nie
zanieczyszczą okolicznych strumieni, a poprzez zastosowanie naturalnych filtrów
ograniczyliśmy ilość lekkich ścieków odprowadzanych z uniwersyteckich budynków
do oczyszczalni. Natomiast zielone dachy, nasadzenia drzew liściastych oraz
rozległe łąki będą neutralizować skutki podnoszących
się temperatur i zapewniać użytkownikom kampusu komfort w upalne dni.
Rozwiązania zaprojektowane dla kampusu Uniwersytetu Temple w Ambler pozwolą na przeciwdziałanie zmianą klimatu
Woda
w środowisku spełnia życiodajną rolę. Pamiętamy o niej przy każdym projekcie. Zmiany klimatu powodują coraz częstsze nawalne deszcze, które z kolei w połączeniu z powszechnym betonowywaniem obszarów zurbanizowanych wywołują niepożądane skutki jak
erozja, awarie systemu kanalizacji, zanieczyszczenie cieków wodnych i często
tragicznie kończące się powodzie.
Naszym zadaniem jest zatrzymanie wód
opadowych jak najdłużej i ułatwienie im powolnego przesiąkania do
gleby. W każdym projekcie zagospodarowania terenu proponujemy rabaty deszczowe,
do których doprowadzane są wody opadowe z całej działki, podjazdów, chodników oraz
dachów.
W tych specjalnie ukształtowanych i odpowiednio ulokowanych nieckach,
zbiera się woda opadowa, po czym pomału przesiąka do gleby. Dzięki
odpowiedniemu doborowi roślin ogród deszczowy może oprócz swej oczywistej
funkcji użytkowej spełniać i inne: może stać się siedliskiem dla różnorodnej fauny, a także być ozdobą całego założenia ogrodowego.
Projektując
rewitalizację skweru w Górzycy szczególną uwagę poświęciliśmy wodzie opadowej i
w rezultacie integralną częścią tej nowej przestrzeni publicznej stał się właśnie
ogród deszczowy. Zaplanowaliśmy go tak, by odbierał wodę ze wszystkich miejsc
parkingowych oraz dachu budynku urzędu. Teraz nie tylko zatrzymuje deszczówkę
na miejscu, jest też estetycznym elementem eksponującym rodzime gatunki flory z
terenów zalewowych.
Nowy projekt skweru otaczającego urząd gminny rozwiązał dokuczliwe bolączki, które zniechęcały mieszkańców do korzystania z tej przystrzeni
Najlepiej
przystosowane do lokalnych warunków glebowych i klimatycznych są rodzime gatunki roślin. Te często pomijane, zapomniane i niedoceniane drzewa, krzewy i zioła wchodzą
w skład dzikich zbiorowisk roślinnych. Każde takie zbiorowisko może być skarbnicą wiedzy
dla architektów krajobrazu.
Z tej wiedzy skorzystaliśmy projektując
tereny zieleni wokół nowo wybudowanych hal magazynów Dansko w Jennersville w Pensylwanii. Hale
zdobyły certyfikat LEED, którego otrzymanie wymagało spełnienia szeregu
warunków określonych przez amerykański Green Building Council. Oprócz
odpowiedniego zaprojektowania i wybudowania hal, wykorzystania lokalnych materiałów, oraz zmniejszenia zużycia energii i wody, warunkiem zdobycia
certyfikatu było także prawidłowe zaplanowanie założeń roślinnych.
Zieleń otaczającą hale firmy Dansko w Jennersville w Pensylwanii tworzą przede wszystkim gatunki rodzimej flory
Rośliny rodzime są nieodzownym elementem standardów projektowych LEED. Oprócz obowiązkowych nasadzeń podyktowanych przez lokalne przepisy, jak na przykład, drzew liściastych na wysepkach parkingowych i wzdłuż dróg wewnętrznych, zaproponowaliśmy obsadzenie wolnego terenu na rozległych parkingach roślinami charakterystycznymi dla lokalnie spotykanych gołoborzy serpentynitu - wyjątkowo trudnego siedliska - które dobrze znoszą suszę i wysokie temperatury, a więc warunki podobne do tych na parkingu.
Zbliżonym zbiorowiskiem roślin, z którego można dobierać rośliny do analogicznych terenów zieleni w naszych warunkach są murawy kserotermiczne złożone z gatunków odpornych na suszę i upały, jak chociażby rozchodniki, zawciągi, kostrzewy, strzęplice, szczotlichy, goździki i kocanki.
Za
pomocą roślin i odpowiednio dobranych elementów architektury można z powodzeniem modyfikować mikroklimat naszego otoczenia. Nierzadko zdarza się,
że nowy dom powstaje w odkrytym, wietrznym miejscu albo zostanie postawiony tak,
że mieszkańcy nie mają gdzie się ukryć przed prażącym słońcem. Często widzimy
pieszych lub rowerzystów przemierzających pośpiesznie miejsca ogołocone z drzew i wystawione na skwar. Powszechne są bezdrzewne place zabaw, który latem stają się nieprzyjemną jeśli nie niebezpieczną dla zdrowia
pułapką. Tego rodzaju sytuacje wymagają korekty poprzez zaplanowanie
odpowiednich założeń roślinnych.
W przypadku wystawionego na bardzo częste,
uciążliwe wiatry ogrodu na Zielonych Wzgórzach w Słubicach zastosowaliśmy system roślinnych przegród składający się z wysokich żywopłotów
grabowych i czyżni okalających posesję, oraz kamiennych ścian, na których
rozpięte są pnącza oraz drzewa owocowe w formie espalier. Tworzą one w ogrodzie
wiele przestrzeni i zakamarków, ale także mają za zadanie dodatkową ochronę
przed wiatrem. W tych nowych, odsłoniętych od wiatru przestrzeniach można ze
spokojem oddać się odpoczynkowi czy pracy w ogrodzie.
Szczególną chociaż wciąż mało
docenianą wartość w modyfikacji warunków klimatycznych mają drzewa liściaste, ale
te silnie rosnące o naturalnych, dobrze rozwiniętych koronach. Drzewa liściaste
posadzone wzdłuż drogi, ciągów pieszo-rowerowych, na placach zabaw, na
parkingach, a także przy budynkach zapewniają w czasie najwyższych temperatur cień
i ochłodę. Dzięki nim mniej nagrzewają się nawierzchnie i pomieszczenia, powietrze
jest wilgotniejsze, natomiast w porze najzimniejszej, drzewa pozbawione liści bez
problemu przepuszczają tak potrzebne zimową porą światło.
Żywopłoty, kamienne ściany, trejaże, szpalery i czyżnie zapewnią ochronę przed wiatrem użytkownikom ogrodu na Zielonych Wzgórzach w Słubicach
Za
każdym razem przystępując do projektu dokładnie analizujemy, które z istniejących elementów możemy włączyć do nowej koncepcji. Up-cykling i recykling to stosowana
przez nas forma uszanowania historii projektowanego miejsca i środowiska.
W Niwiskach
zaplanowaliśmy ogród na gruzach - dosłownie i w przenośni - byłego PGR-u i
jeszcze wcześniejszego folwarku. Otoczenie odrestaurowanej zabytkowej oficyny
będzie odzwierciedleniem zamiłowania nowych właścicieli do historii, kultury i
przyrody unikalnych dla tej okolicy.
Ogród będzie produkował owoce, warzywa,
przyprawy i zioła. Będzie służył jako miejsce wypoczynku a zarazem twórczej
pracy właścicieli. Będzie w nim staw dla płazów i ryb, głazowisko dla gadów,
piwnica dla nietoperzy, kwietne łąki dla owadów oraz stare drzewa dla ptaków. Nawet
szczeliny spękanej nawierzchni betonowej, pozostałości po PGR, zostaną obsadzone
roślinami. Tak wygląda ekologia stosowana w XXI wieku.
Dawny forwark w Niwiskach został przekształcony w prywatną rezydencję
Każda przestrzeń zagospodarowana w tradycyjny sposób jest dla środowiska utratą
kilkunastu arów murawy, często wielu drzew, powoduje zaburzenia w istniejących stosunkach wodnych. Aby temu przeciwdziałać, nasze projekty opierają się na szacunku do
otaczającej przyrody. Na działkach blisko lasów, otoczonych naturalnymi
murawami, w sąsiedztwie przyrodniczych terenów chronionych proponujemy
rozwiązania, które nie kaleczą krajobrazu, wykorzystują otaczające
piękno i nie szkodzą przyrodzie. W ogrodach symbiotycznych projektujemy organiczne
elementy ogrodowe zbudowane z naturalnych materiałów, czy to kamienne murki bez
zaprawy, ścieżki żwirowe, kamienne stopnie, czy pergole i trejaże z surowego
drewna.
W Nowych Biskupicach zaplanowaliśmy
właśnie taki ogród pełen organicznych elementów. Położony pod samym lasem, potencjalnie mógłby wizualnie i fizycznie ingerować w krajobraz i stać się zagrożeniem
dla otaczającej przyrody. Aby temu zapobiec, zaprojektowaliśmy go jako integralną część istniejącego w tym miejscu ekosystemu, wykorzystaliśmy roztaczające się widoki na pola i las, zachowaliśmy okazałe drzewa i niepowtarzalny
nastrój.
Do ogrodu zaprosiliśmy las i łąkę i uczyniliśmy z nich tło
dla codziennych zajęć i wypoczynku rodziny, która w nim zamieszka. Cały ogród
użytkowy zbudowany został z wikliny, staw kąpielowy wyposażony w naturalne
filtry roślinne, wszystkie drzewa i krzewy to gatunki rodzime, a murki zbudowano z lokalnego kamienia.
Projekt prywatnej rezydencji w Nowych Biskupicach zaciera granice między ogrodem a otaczającymi go lasem, polem i łąkami
Zmiany
klimatu sprzyjają gatunkom o dużych zdolnościach adaptacyjnych. Wykorzystują one swoją przewagę i zadomowiają się szybko na nowych obszarach kosztem roślin rodzimych. Gatunki inwazyjne - bo tak je nazywamy - stanowią jedno z głównych zagrożeń dla bioróżnorodności.
Las w projektowanej przez nas posiadłości w Berwyn w Pensylwanii na pierwszy rzut oka wydawał się urokliwym zakątkiem dzikiej przyrody. Przy bliższym poznaniu okazało się jednak, że był przerośnięty siewkami inwazyjnych w Ameryce Północnej klonów zwyczajnych. W
ich cieniu natomiast ukrywały się równie zaborcze krzewy suchodrzewu
sachalińskiego i trzmieliny oskrzydlonej. Nawet wśród roślin zielnych znalazły
się gatunki obce.
Podczas urządzania ogrodu wszystkie klony oraz inwazyjne krzewy zostały usunięte, a w
ich miejsce zaplanowaliśmy odpowiednie rodzime gatunki flory podszytu leśnego:
judaszowce, derenie kwieciste, ośnieże, azalie, lindery zwyczajne i wiele gatunków
zielnych. W ten sposób odtworzyliśmy charakter amerykańskiego lasu wschodniego,
a tym samym zapoczątkowaliśmy proces przywrócenia w nim równowagi biologicznej.
Tak
jak w Ameryce poważnym problemem są inwazyjne gatunki przybyłe z Europy i Azji:
klon pospolity, krwawnica pospolita, trzcina pospolita, trzmielina oskrzydlona,
suchodrzew sachaliński czy bożodrzew, tak w Europie problematycznymi są kolonie nawłoci kanadyjskiej, azjatyckie niecierpki, czeremchy
amerykańskie, klony jesionolistne, dęby czerwone, świdośliwy i robinie. Sprzyjają
im nie tylko zmiany klimatu, ale też niefrasobliwe gospodarowanie nieużytkami i
terenami postindustrialnymi, masowe wycinki lasów oraz degradacja terenów
podmokłych.
Pomóc tu może jedynie kompleksowe podejście do problemu roślinności
inwazyjnej tak szkodliwej dla środowiska naturalnego. Oprócz przywracania, gdzie
tylko można, całych siedlisk i zbiorowisk roślinności rodzimej, celowo unikamy
wprowadzania ozdobnych gatunków obcych w pobliżu naturalnych zbiorowisk, lasów,
łąk, zbiorników wodnych, terenów podmokłych, aby nie pozwolić na ich rozprzestrzenianie
się i zagrożenie środowisku naturalnemu.