Cycero, rzymski autor, używał określenia „druga natura” w odniesieniu do wszystkich elementów krajobrazu stworzonych ręką człowieka w celu zaspokojenia jego życiowych potrzeb, a więc pól uprawnych, sadów, winnic, dróg, portów, miast i wsi — wszystkiego tego, co dzisiaj nazywamy krajobrazem kulturalnym.
Wynikało z tego, że za „pierwszą naturę” należało uważać krajobraz pierwotny pozbawiony tych cywilizacyjnych zdobyczy i udogodnień, krajobraz wolny od wpływu człowieka i rządzący się własnymi „naturalnymi” prawami.
Gdy w XVI-tym wieku odrodziło się pragnienie tworzenia ogrodów na skalę nie spotykaną od czasów starożytnych, to dla tych nowych krajobrazów wyrażających przede wszystkim ideały sztuki i filozofii, autorzy zaczęli stosować określenie „trzecia natura”.
Włoscy humaniści, Jacopo Bonfadio i Bartolomeo Taegio, jako pierwsi posłużyli się tym pojęciem (terza natura) rozumiejąc przez to naturę połączoną ze sztuką. We Włoszech doby renesansu postrzegano ogrody jako dzieło wykraczające poza ramy „drugiej natury” wyznaczone wcześniej przez Cicero. Stanowiły one świat zrodzony z pragnienia zaspokojenia potrzeb estetycznych i duchowych, a nie tylko tych przyziemnych i utylitarnych, tak jak czyniła to „druga natura”.
Bastei w Saskiej Szwajcarii, gdzie "pierwsza" natura przeistoczyła się w "trzecią"
Historia każdej cywilizacji to historia przekształcania „pierwszej natury” najpierw w tę „drugą”, a później, po zaspokojeniu najbardziej elementarnych potrzeb, w tę „trzecią”.
Dzisiaj tylko nieliczni mają to szczęście, aby doświadczyć piękna „pierwszej natury”, a więc pierwotnego dziewiczego krajobrazu nie przekształconego ręką człowieka. Miejsc takich jest niewiele, coraz mniej, a dotarcie do nich wymaga sporego wysiłku i nakładów.
Zdecydowana większość z nas przemierza przez życie przemieszczając się między „drugą” i „trzecią” naturą, zwykle nie zwracając nawet na to uwagi, tym bardziej, że często przychodzi nam przebywać w miejscach posiadających pierwiastki obu tych natur, połączonych i pomieszanych na niezliczone sposoby.
Jako że nie samym chlebem człowiek żyje, to zrozumiałe są nasze starania, aby upiększyć otoczenie w każdych warunkach, niezależnie od tego gdzie żyjemy, w jakiej kulturze i klimacie, czy jaką pozycję zajmujemy w społeczeństwie, chociaż właśnie te czynniki decydują, jaką formę przybiera nasze poprawianie świata.
Budując dom lub miasto, sadząc drzewo lub je ścinając, a nawet ustawiając ławkę w ulubionym miejscu, ingerujemy w krajobraz, formujemy go i lepimy podług naszych własnych wyobrażeń o pięknie. Przyglądając się rezultatom takiej spontanicznej twórczości można wiele się dowiedzieć o ludziach i społecznościach zajmujących się nią. W ten sposób, odczytując krajobraz, poznajemy kulturę, która go zrodziła.
"Trzecia natura" stworzona przez artystów i społeczników na nieużytkach w Nitrze na Słowacji
Podczas gdy „druga natura”, poddana presji globalizacji i prawom ekonomii, upodabnia się na całym świecie, „trzecia natura” pozwala nam jeszcze różnić się między sobą i zachować unikalny charakter każdego miejsca.
Nawet jeśli pozbawieni jesteśmy możliwości kształtowania własnego otoczenia, to instyktownie poszukujemy „trzeciej natury” i staramy się spędzać wśród niej jak najwięcej czasu. Wszyscy odczuwamy potrzebę odwiedzania parków i ogrodów, otaczania się kwiatami i zielenią, tak jakby to "trzecia natura" stanowiła naturalne środowisko człowieka.
Od czasu Renesansu pojęcie „ogrodu” poszerzyło się ogromnie i stosujemy je dzisiaj do każdej przestrzeni zaprojektowanej i urządzonej z myślą o dostarczaniu przeżyć duchowych. Przemieszczając się po świecie, tym bliskim i tym dalekim, każdego dnia mamy okazję odkryć piękno zapisane w krajobrazie w nieskończonym bogactwie form. A czy takich odkryć dokonamy zależy tylko od naszej umiejętności obserwacji i rozumienia tego, co "trzecia natura" nam objawia.